wtorek, 26 kwietnia 2011

Dark Managarm


Dark Managarm
Gatunek: black metal
Pochodzenie: Francja
Rok utworzenia: 2005
Tematyka utworów: nienawiść, religia, zło i niedobro
Wydawnictwo: Infernal Kommando

Dyskografia:
* Diva (2009)- EP
* Victorious March (2009)- pełny album

Historia:
Dark Managarm jest black metalową hordą pochodzącą z północnej części Francji, stworzoną w 2005 roku przez pięciu przeklętych miłośników ciemnej sztuki- Warwolfa (gitara), Helbrechta (bass), Forcasa (wokal), Leviathana (gitara) i Braza (perkusja). Pierwsze występy zaczęły sie w 2006 roku. Jesienią 2007, Warwolf i Helbrecht zostali zastąpieni przez Hagela (gitara) i Norvhögsta (bas). Latem 2008, Braz opuścił zespół z powodów zawodowych, przenosząc się do Szwajcarii, z racji czego nie mógł już, niestety, wspierać zespołu na perkusji. W styczniu 2009 do zespołu dołączył Lord Perversion, lecz pod koniec tego samego roku został wyrzucony z grupy. Tym niemniej, 2009. był dobrym rokiem dla kapeli: wydali ep-kę Diva pod skrzydłami Eisiger Mond Productions, a ich pierwsza płyta, Victorious March została wydana przez Infernal Kommando.W kwietniu 2010. do zespołu powrócił Braz, zatem Dark Managarm ruszyło do walki ze zdwojoną siłą. Wiosną 2010, 12 nowych utworów zostało ukończonych. W czerwcu 2010 okazało się, że Braz z powodu odległości, nie może wspierać zespołu podczas występów na żywo- tym samym Dark Managarm zaczęło korzystać z pomocy perkusisty sesyjnego- Davötha.

Opinia:
Zespół wart grzechu. Mocny, thrashujący black metal. Nie brakuje tu blastów, agresywnego screamu wykańczającego przeponę, oraz szybkich, wpadających w ucho, zalatujących niejednokrotnie thrash-metalem riffów. Tym niemniej nie powinno się ich klasyfikować na równi z Impaled Nazarene- to przede wszystkim black metal, thrash jest tu tylko ubarwieniem, widoczną inspiracją, lecz niczym więcej. Ich muzyka, to dynamiczne, szybkie, agresywne granie, obok którego nie da się przejść obojętnie- praca perkusji nie daje wytchnienia, zmuszając głowę do dynamicznych ruchów w górę i w dół.
Tak Victorious March, jak i Diva są bardzo udanymi płytami, utrzymanymi w podobnym stylu, dość charakterystycznym dla tej kapeli. Wyróżniająca się maniera grania Dark Managarm, pozwala rozpoznać ich muzykę wszędzie . Jest to grupa z bardzo dużymi możliwościami, radząca sobie w swoim stylu muzycznym wprost wzorcowo. Czekam na kolejne płyty i polecam każdemu miłośnikowi ciemnych sztuk.



Linki:
oficjalna strona: Dark Managarm
myspace.com: Dark Managarm
metal-archives: Dark Managarm
last.fm: Dark Managarm




82/100


Recommended!

sobota, 23 kwietnia 2011

Hegemoon


Hegemoon
Gatunek: black metal
Pochodzenie: Polska
Rok utworzenia: 2000
Tematyka tekstów: ciemność, pogaństwo
Wydawnictwo: Moon Records

Dyskografia:
* Hegemoon/Runes of Dianceht (2003)- split z Runes of Dianceht
* Tron Zła (2005)- pełny album
* Amarok/Hegemoon (2006)- split z Amarok

Historia:
Hegemoon powstał na przełomie 2000/2001 roku jako dwuosobowy projekt w skład którego wchodzili Daark i Pogan. Przez blisko rok powstało siedem utworów utrzymanych w stylistyce starej szkoły Black Metalu. Po roku do zespołu dołącza Legend (bębny) i w takim składzie powstaje materiał wydany przez Eastside Prod- split z Runes of Dianceht. Dopiero po nagraniu tego splitu do zespołu dołączył pierwszy stały basista- Seth; warto wspomnieć, iż wspomniany split został nagrany bez basu. Dwa lata później światło dziennie ujrzał pierwszy pełny album, Tron Zła, wydany również przez Eastside, zawierający 37 minut materiału. Po wydaniu płyty, skład opuścili Legend i Daark; za perkusję wjechał Nekro, stały zastępca wokalisty nie został znaleziony. Już następnego roku zespół nagrał split z Amarokiem, którego wydaniem zajęło się nie działające już Total War productions.

Opinia:
Kolejna porządna Polska black metalowa horda, prosto spod, o ironio, Jasnej Góry. Wylęgarnia diabłów, chciałoby się rzecz, mając w pamięci niedoścignione Infernal War. Wracając jednak do Hegemoon- zespół tworzy bardzo udany black metal o tematyce najbardziej zbliżającej ich do szeroko pojętej muzyki pagan- metalowej. Tym niemniej trzeba zaznaczyć, że próżno szukać w ich twórczości folkowych pierdółek, skrzypiec, piszczałek, czy (zgrozo) damskiego wokalu- muzycznie jest to czysty black metal, jakim wielu z nas chce go widzieć, pozbawiony jedynie pure black metalowej jakości wynikłej z nagrywania muzyki kamieniem. Płyta Tron Zła zachęca do słuchania dynamiczną pracą perkusji, zaangażowaniem wokalisty, i wzorcowymi, czarno-metalowymi riffami. Wypada wspomnieć, iż teksty zespołu są w języku polskim, co jest niejakim ewenementem, udowadniającym, że jak się chce- to się da, a uszy od tego nie odpadają.
Dobra rzecz.


Linki:


80/100

Recommended!

piątek, 22 kwietnia 2011

Marțolea


Marțolea
Gatunek: atmospheric/ folk/ black metal
Pochodzenie: Rumunia
Rok utworzenia: 2008
Tematyka tekstów: natura, ciemna strona Rumuńskiego folkloru
Wydawnictwo: niezależne

Dyskografia:
Gâlmele Întunericului (2009)- demo
* Noaptea Dihãniilor (2010)- pełny album

Historia:
Marțolea to projekt Alina Drimusa, odpowiedzialnego za partie piszczałek na płycie OM Negury Bunget.
Marțolea jest postacią z Rumuńskiego folkloru; demoniczna istota żyjąca wysoko w górach, wychodząca ze swego leża we wtorkowe noce by swym śpiewem wabić, a następnie karać kobiety, przyłapane na pracy. Zespół jest mocno powiązany z z ciemną stroną Rumuńskiego folkloru pochodzącego z północnych Karpat i Bukowiny południowej. Alin używa różnych tradycyjnych Rumuńskich instrumentów, by stworzyć unikalną atmosferę starych ludowych opowieści oraz wykreować odpowiednio kojarzący się muzyczny miraż krajobrazu. Niektóre z tych instrumentów nadal są używane w Karpatach i Bukowinie, głównie przez pasterzy i pasjonatów kultywowania dawnych tradycji.
Utwory Marțolea są do pobrania za darmo na oficjalnej stronie projektu.

Opinia:
Jeśli lubisz nastrojowe granie pokroju Negury Bunget, to nie możesz umrzeć, nie znając twórczości Marțolea. A jeśli nie lubisz... to polubisz. Klimat, który tworzy Alin Drimus, jest nieporównywalny do niczego innego. Najbliżej jest mu do ostatnich płyt Negury Bunget, jednak jest to granie mocniej i głębiej osadzone w muzyce ludowej. Ciężko jest powiedzieć, czy demo, czy pełny album jest lepszy- oba są po prostu niesamowite. Aż dziwne, jak bardzo niedoceniany i nieznany jest to projekt. Nie ma co się na ten temat rozpisywać- ciężko znaleźć słowa odpowiadające nieziemskiemu, mrocznemu nastrojowi, tworzonemu przez Marțolea. Jest tu i tęsknota, i zagrożenie, przesłuchiwanie jego twórczości jest niczym podróż do bezpiecznego, ciepłego domu przez nieznany las, gdzieś wysoko w górach.
Coś, co urywa łeb.


Linki:
oficjalna strona: Marțolea
metal-archives: Marțolea
myspace.com: Marțolea
last.fm: Marțolea


95/100


Highly recommended!

Taran


Taran
Gatunek: black metal
Pochodzenie: Polska
Rok utworzenia: 2002
Tematyka tekstów: ciemność, nienawiść, ogólnie pojęte zło i niedobro
Wydawnictwo: Long Ago Records

Dyskografia:
* Storming the house of God (2004)- demo
* Devil's Incarnation (2005)- split z Moontower

Historia:
Taran to Polski zespół black metalowy, utworzony w Krośnie Odrzańskim w 2002. roku przez Venra (bas), Ialbaotha (gary), Ronve (wokal) i Nechrista (gitara), udzielającego się również w Zielonogórskim Vomigod pod pseudonimem Kryha.
Zespół nie działa(ł) zbyt prężnie, i wydaje się być hobby uprawianym po godzinach. W maju 2004, nakładem Vatican Porn Factory wydali demo Storming the House of God, zawierające 7 utworów, w tym cover Under the Funeral Moon. Rok później, wspólnymi siłami z Moontower nagrali split Devil's Incarnation, zawierający 8 utworów, wydany przez Long Ago Records. W tej chwili nie są na 100% znane losy zespołu- oficjalnie rozpadł się, lecz istnieje niepotwierdzona plota, iż pracują nad nowymi utworami.

Ocena:
Niezłe granie. Nie od dziś wiadomo, że Polska scena podziemna ma swoją, ciągle rosnącą renomę, i jakoś tak się dzieje, że niewiele mamy kapel słabych. Taran nie jest wyjątkiem od tej reguły. Jest to zespół tworzący  dobre, dość agresywne granie, inspirowane szwedzkimi hordami takimi jak Marduk i Dark Funeral. Na pewno nie są zespołem wybitnym- raczej, jak to zostało już napisane, hobby uprawianym po godzinach. Tym niemniej w tym tomiwisizmie jest jakaś metoda- nie muszą się wysilać na różnorodność, utworów mają po prostu zwyczajnie mało. Aż chce się rzec- za mało, choć nie byłbym pewien, czy gdyby zespół był bardziej płodny, to tworzyłby równie dobrą muzykę. Szczególnie zaskoczył mnie utwór War Against Christianity, z gitarą minimalnie w pewnym momencie spóźnioną w stosunku do garów- główny riff jednak wynagradza tę słabość, a praca garów prowokuje łeb do kilku ruchów w górę i w dół.  
Jak Taran od czasu do czasu tworzy, tak od czasu do czasu warto ich posłuchać, bo nie dają ciała.




Linki:
metal-archives: Taran
last.fm: Taran




78/100

czwartek, 21 kwietnia 2011

Nekrokrist SS


Nekrokrist SS
Gatunek: black metal
Pochodzenie: Finlandia
Rok utworzenia: 2000
Tematyka tekstów: satanizm, ludobójstwo, śmierć, faszyzm
Wydawnictwo: Azermedoth Records


Dyskografia:
* Gas Chambers, Crematory and Hell (2003)- demo
* Suicide (2007)- pełny album
* Nekrkrist SS (2009)- EP
* Four Chapters of Satanic Evil (2010)- split z Mystes, Calvarium Funestus, Khaos Abyssi


Historia:
Zespół został założony w 2000 roku przez Nekroführera oraz Nekrokommando. W 2003. wydali własnym sumptem pierwszą demkę, Gas Chambers, Crematory and Hell, a cztery lata później (2007), nakładem Primitive Reaction Records wyszedł ich pierwszy album, Sucide. Dwa lata później (2009), wyszła ep-ka Nekrokrist SS, wydana nakładem Satan's Millenium Productions. W sierpniu kolejnego roku (2010) światło dzienne ujrzał rozbudowany split Four Chapters of Satanic Evil, nagrany wspólnymi siłami z Mystes, Calvarium Funestus, oraz Khaos Abyssi. 
Nie jest to, wbrew pozorom, horda opiewająca eskadrę ochronną NSDAP- tematyką tekstów jest ciemniejsza strona natury każdego człowieka: fascynacja śmiercią, ciemnością, sadyzmem i samookaleczeniem.


Opinia:
Nader udany zespół. Osobiście podchodziłem do nich jak pies do jeża, po przypadkowym zapoznaniu się z jakimś pierwszym lepszym kawałkiem. Album Suicide wciągnął mnie na dłuższy czas, i naprawdę go polecam, potrafi zainteresować słuchacza! Depresyjne, melancholijne granie na średnich tempach, nieupiększane żadnymi bzdetnymi ambientowo/symfonicznymi wstawkami- czysty ciorny metal. Wielkiej kariery im nie wróżę, ale warto od czasu do czasu powrócić do Samobójstwa.






Linki:
myspace.com: Nekrokrist SS, Calvarium Funestus, Khaos Abyssi, etc.
metal-archives: Nekrokrist SS
last.fm: Nekrokrist SS




76/100

Panychida


Panychida
Gatunek: pagan/folk metal
Pochodzenie: Czechy
Rok utworzenia: 2004
Tematyka tekstów: fantastyka, średniowiecze, filozofia
Wydawnictwo: Folter


Dyskografia:
* Spell of the Wood and Taste of Spells (2004)- demo
* Live in Parlament Club (2005)- dvd
* Demo (2006)- demo
* Paganized (2007)- pełny album

* Mìsíc, les, bílý sníh ~ Moon, Forest, Blinding Snow (2009)- pełny album


Historia:
Zespół powstał w 2004. roku w Pilznie z inicjatywy gitarzysty Sinnerala i wokalisty GHM. Skład w niedługim czasie został uzupełniony o Honzę (udzielającego się także w Oblomov) i Talica. Pierwsze utwory zostawały nagrywane własnym nakładem w 2004/2005 roku. W 2006. zespół nagrał pierwszą konkretną demkę, która uzyskiwała niezłe oceny wśród publiczności oraz w internetowych zinach. Rok później kapela- wspierana przez Honza Kapáka na perkusji- wydała swój pierwszy pełny album- Paganized- pod skrzydłami Folter records. Jesienią 2008. GHM zdecydował się opuścić zespół z powodów osobistych. Przez pewien czas na wokalu wspierała ich Apia Mysteria, znana z występów w czeskiej death metalowej kapeli Belligerence. Podczas nagrywania albumu Moon, Forest, Blinding Snow w 2010. roku na wokalu występował Vlcak.
Nazwa Panychida wywodzi się z pogańskiej ceremonii ku czci przodków.

Opinia:
Folk metal jakim powinien być! Jako że ten piękny gatunek wywodzi się z black metalowych inspiracji, nie brakuje tutaj odpowiednich blastów, rozwlekłych riffów, i średnich, tudzież szybkich temp. Utwory są nastrojowe, folkowe wstawki są zauważalne (lecz stoją w zdecydowanej mniejszości, to przede wszystkim metal!), riffy w odpowiednich momentach budują potrzebny klimat, wraz ze zwalniającą niejednokrotnie pracą perkusji. Wokal to nie wybijający się, najzupełniej poprawny scream, czasami uzupełniany growlem. 
Na tę porę, płyta Moon, Forest, Blinding Snow jest najbardziej udana (lecz niewiele także można zarzucić Paganized, choć miłośnicy folk- metalu- podchodzący do czystego black/pagan metalu niczym pies do jeża- nie będą nią usatysfakcjonowani). Utwór Red Moon Rising (The Drink Offering) przy pierwszym odsłuchaniu urwał mi łeb. Jest to niewątpliwie najlepszy utwór na płycie... lecz nie znaczy to, że jedyny dobry! Początkowo riffy następnego w kolejności The Fire Worshipper trochę zapewne znużą miłośników folk-metalu, lecz potem utwór rozwija skrzydła, pokazując dosyć podniosły nastrój; w kolejnych utworach zdarzają się chórki i parę całkiem udanych zabiegów, zwiększających zróżnicowanie całej płyty. Zespołu słucha się bardzo przyjemnie, i miłośnicy metalu zabarwianego muzyką folkową, na pewno nie będą nim zawiedzeni.

Sturmkaiser


Sturmkaiser
Gatunek: black metal
Pochodzenie: Włochy
Rok utworzenia: 2003
Tematyka tekstów: wojna, nienawiść, mizantropia
Wydawnictwo: War Arts Productions

Dyskografia:
* Demo (2003)- demo
* Mors Tua, Vita Mea (2004)- pełny album
* 1945 (2005)- EP
* Promo 2006 (2006)- demo
* The Army of Chaos (2007)- split z Vidharr
* Veni, Vidi, Vici (2008)- pełny album

Historia:
Włoski zespół, reprezentujący dość melodyjną, lecz jednocześnie także energiczną odmianę black metalu. Uformowany latem 2003 roku przez Svafnira i Kiriona, którzy zdecydowali się grać black metal o tematyce wojennej, inspirowany francuską i niemiecką szkołą black metalu- głównie Absurdem i Kristallnacht- oraz wpływami staroszkolnego norweskiego i szwedzkiego grania- oczywiście Marduk, Darkthrone i Taake. Podczas nagrywania pierwszego dema, do zespołu dołączył Namtar, lecz już rok później, w trakcie tworzenia Mors Tua, Vita Mea, opuścił on zespół.
Pierwsze wydanie Mors Tua, Vita Mea, zrealizowane własnym sumptem, zrobiło swoje na scenie black metalowej, i doczekało się reedycji przez niemieckie Nebelfee Klangwerke w lutym 2005. Do zespołu dołączył Finster, a grupa wzięła się za nagrywanie ep-ki (1945), która została wydana rok później (luty 2006) również przez Nebelfee Klangwerke, i zawierała 3 nowe utwory studyjne, oraz jeden live. Pod koniec 2006. roku, do zespołu dołączyli Thriumphator (nie ten z rodzimych Infernal War, Arkony czy Thunderbolt) i Jonny. W styczniu 2007, Sturmkaiser wraz z Vidharrem nagrali split The Army of Chaos, zawierający kilka starych kawałków i jeden zupełnie nowy; zostało to wydane przez War Arts Productions.  W czerwcu 2008. zespół wydał kolejny pełny album, Veni, Vidi Vici.
Nazwa "Sturmkaiser", znaczy tyle, co Pan Burzy/Pan Szturmu (druga nazwa bardziej odpowiada tematyce tekstów). Celem zespołu nie są manifesty polityczne, a jedynie tworzenie szybkiego, melodyjnego black-metalowego grania. Grupa zagrała do tej pory tylko kilka koncertów (jako support Nargaroth, Absurd, oraz Forgotten Tomb), i chce pozostać częścią podziemnej sceny black metalowej.

Opinia:
Bardzo dobry zespół. Grupa tworzy melodyjny, energiczny i dynamiczny black metal o tematyce wojennej, oraz w pewnym stopniu historycznej. Przy tempach średnich i szybkich, oraz melodyjnych, chwytliwych riffach tworzą coś, co po prawdzie nie urywa łba, ale swoją moc ma, i do czego się wraca z przyjemnością. Nie wiem, czy są w stanie zawojować świat, ale nie dają ciała- tworzą muzykę naprawdę ciekawą, i są utalentowanym, dobrze rokującym na przyszłość zespołem. Płyta Veni, Vidi, Vici pokazuje, że są w stanie zrobić wiele- może trudno w to uwierzyć, ale ciężko na tym pełnograju o utwory słabe, każdy jeden ma coś w sobie. Zaczynając od tytułowego intra, bardzo dobrze zrealizowanego według wszystkich co trzeba wzorców "wojennego" i melodyjnego black-metalowego grania, poprzez Europa Pagana (akustyczna wstawka w ramach wprowadzenia, podniosły nastrój, zaskakujący utwór), na bonusowym, zajeżdżającym thrashem W.A.R. kończąc.



85/100

Recommended!

first assault

Salut!

Nie wiem, jakim cudem trafiłeś na tę stronę, ale współczuję Ci tego.
Na tym blogu, postaram się zamieszczać informacje na temat mniej znanych zespołów, grających muzykę agresywną i szybką, lub też wolniejszą i nastrojową, lecz zawsze w jakiś sposób łączącą się z ciężkim, gitarowym graniem. W końcu świat to nie tylko (świetna, nota bene) Dywizja Pancerna Marduk.
Jeśli szukasz kopa w dupę stalowym glanem, dwu i półtonowego walca z półmetrowymi kolcami miażdżącego Twoje ciało, zardzewiałej siekiery w plecy, oraz strzału ostrzegawczego z Parabellum w potylicę- zapraszam.

P.S. Piractwo, linki do mediafire? A po co? Jest wiele innych blogspotów, z których można to wszystko ściągnąć... Tutaj dowiesz się, czy w ogóle warto.